Człowiek został stworzony…

…na obraz i podobieństwo. W swej ludzkiej przeciętności był doskonały i dobry, a jego infantylna prostota nie zakładała istnienia zła. Wspaniały ogród, piękny świat, który otrzymał od swego Ojca wydawał się oazą spokoju i kojącą sielanką. Tylko jedno, niezwykle bujne drzewo rosnące pośród rajskiego ekosystemu, miało przypominać człowiekowi o powinności posłuszeństwa wobec swojego Stwórcy. Dziecięca natura, która miała być zbawiennym darem, okazała się jednak ziarnem przeważającym szalę zagłady. Łatwowierność okazała się idealnymi wrotami wniknięcia zła, które nie omieszkało z nich skorzystać i rychło zagnieździć się w wątłej, ludzkiej istocie.

Tak, od tego momentu człowiek już nie był tym samym niewinnym i beztroskim dzieciątkiem. Choć jego niemal namacalna bezbronność i potrzeba rodzicielskiej opieki pozostały, to coś bezpowrotnie się zmieniło. Człowiek intuicyjnie, niemal automatycznie dostrzegł uszczerbek na swoim humanizmie. Przepełniony strachem i zmożony własnym wstydem postanowił ukryć się przed światem, Ojcem… samym sobą. Kontrast między rajskim światem, a brzydotą ludzkiej istoty okazał się niemożliwy do zniesienia. Człowiek obraził Boga, zniszczył dzieło stworzenia, czuł się niegodny Jego miłości i bliskości. Dusza splamiona grzechem boleśnie odszczepiła się od bożej, idealnej rzeczywistości.

W ten sposób człowiek nabył skłonność do grzechu.

4 myśli w temacie “Człowiek został stworzony…

  1. Wydaje mi się to bardzo nie w porządku, że cała ludzkość musi cierpieć za błąd kogoś, kogo nawet nikt na oczy nie widział. A skoro człowiek został stworzony na podobieństwo, to się niedoskonałość stworzyciela sama nasuwa na myśl. Do tego każdy powienien mieć taką samą szansę na spotkanie stworzyciela, jaką mieli pierwsi ludzie. A my nawet na spotkanie proroka nie możemy liczyć. Szefem może być każdy, ale przywódcą nie.

    Polubienie

    1. Oczywiście, że człowiek, jako stworzenie jest niedoskonały. Sam termin „podobieństwo” zakłada pewne różnice i nigdy nie będzie to „identyczność”.
      Można się spierać co do słuszności kary, którą ponosi cała ludzkość, jednak sprawiedliwości Bożej nikt chyba nie jest w stanie ogarnąć. Wydaje mi się, iż „cierpienie za błędy kogoś” zakłada, że my teraz jesteśmy nieskazitelnie kryształowi. Czy na pewno nie wyciągamy ręki po zakazany owoc? Czy moglibyśmy pewnie i w poczuciu godności stanąć przed Bogiem?

      Polubienie

      1. Samo to, że jesteśmy niedoskonali z bardzo ograniczonymi funkcjami mózgu i organizmu sprawia, że bardzo ludzkie, czyli „nasze”, jest popełnianie błędów i tak zwanych grzechów. Nikt nam jednak wyraźnie nie daje wsparcia i wskazówek, bo książki fantasy sprzed 2000 lat nie można tak nazwać. Jeśli istnieje Bóg, to jesteśmy przez niego bardzo zaniedbywani- pozostawieni sami sobie.

        Przepraszam, jeżeli zaczęłam niepostrzeżenie jakąś debatę. Nie chcę kwestionować Twojego wyboru ani drogi. Po prostu lubię wiercić śrubę 🙂 Powodzenia!

        Polubienie

      2. Nie ma problemu. 🙂
        Pragnę zaznaczyć, iż nie jestem specjalistą, a to co piszę jest wynikiem głównie własnych przemyśleń i osobistych doświadczeń.
        Człowiek w swym człowieczeństwie błądził, błądzi i będzie… bardziej pewne niż to, że jutro ponownie wzejdzie Słońce. 😛 To czy Biblię uznamy za bajki, legendy z ziarnkiem prawdy czy tekst natchniony, zależy tylko od nas samych. Właściwie jest to wynik wiary, na którą w swej wolnej woli możemy się zdecydować lub ją kategorycznie odrzucić. Trudno, żeby wsparcie i wskazówki dostrzegała osoba, która nawet nie zakłada istnienia czegoś, co może ich udzielać.
        Wiara otwiera i uwrażliwia… 😉

        Polubienie

Dodaj komentarz